wtorek, 28 stycznia 2014

Jan XXIII i sprawa pokoju

Jan XXIII został papieżem w roku 1958. Jego wybór był zaskoczeniem. Po długo panującym Piusie XII (1939-1958) zdecydowano się na papieża starszego, można powiedzieć przejściowego. Papieżem był niecałe pięć lat.

Krótko przed swoją śmiercią opublikował swoją ostatnią z ośmiu i najważniejszą encyklikę: "Pacem in terris" (11.04.1963). Dwa elementy wyznaczają oś krótkiego pontyfikatu papieża Jana: zwołanie Soboru Watykańskiego II oraz publikacja tejże encykliki (sam papież określił te dwa elementy filarami swego pontyfikatu).

Apel o pokój na świecie, uznanie praw człowieka oraz otwarcie na nowoczesność wyznaczają nową orientację Kościoła - dziedzictwo i testament papieża Jana XXIII.


Problematyka pokoju była papieżowi bliska. Sam przeżył obie wojny światowe. Pierwszą jako sanitariusz i kapelan, drugą jako nuncjusz apostolski w Turcji, gdzie mocno doświadczył wojennego okrucieństwa.

Pius XII. był żelaznym przeciwnikiem komunizmu i stosował politykę izolacji. Obawiał się również możliwego przejęcia władzy przez komunistów we Włoszech. Jan XXIII przeorientował politykę Watykanu wobec Wschodu. Podjął spotkania z rządami, otworzył się na dialog, zabiegał o rozluźnienie we wzajemnych relacjach. W oczach rządzących papież stał się na arenie międzynarodowej partnerem we wspólnych zabiegach o przezwyciężenie zimnej wojny. Tej postawie można zawdzięczać fakt, iż tak wielu biskupów z komunistycznych krajów mogło ostatecznie uczestniczyć w obradach Soboru.

W roku 1962 nad światem zawisło widmo nuklearnej wojny - kryzys kubański - konflikt między USA i ZSSR. Amerykanie odkryli, że ZSSR tajnie rozmieszcza na terenie Kuby pociski balistyczne średniego zasięgu, które bezpośrenio zagrażałyby USA. Ciekawe jest to, że w szczytowym okresie kryzysu (22-28.10.1962) zarówno katolicki amerykański prezydent John F. Kennedy (1917-1963) jak i radziecki przywódca Nikita Chruszczow (1894-1971) deklarowali otwartość, by papież podjął się mediacji dyplomatycznej celem pokojowego zażegnania kryzysu.

24 października papież przesłał do obu przywódców odpowiednie orędzie i następnego dnia wygłosił w języku francuskim radiowy apel o zachowanie pokoju na świecie. Czy to papieżowi należy zawdzięczać przełamanie kryzysu, nie jest do końca jasne.

23 listopada za pośrednictwem swego sekretarza papież otrzymał list od Pietro Pavana, w którym ten, pozostając pod wrażeniem wydarzeń ostatnich tygodni, proponuje napisanie encykliki poświęconej tematyce pokoju.

(Przy okazji: wspomniany sekretarz papieża to żyjący do dziś Abp Loris Capovilla, który właśnie został przez papieża Franciszka mianowany kardynałem. Pietro Pavan natomiast, profesor nauki społecznej Kościoła na Uniwersytecie Laterańskim, zmarł w roku 1994 również będąc kardynałem.)


Papież przyjmując propozycję Pavana, zastrzegł, że tekst nie może zawierać żadnych potępiających wyroków, bo to uczyni dialog już na wstępie niemożliwym. Pietro Pavan szkicuje dla papieża tekst nowej encykliki, który w kręgach kurialnych poddany został surowej krytyce. Zarzuty dotyczyły zbyt daleko idącej nieciągłości w tradycji, zwłaszcza w kwestii stanowiska Kościoła wobec praw człowieka. 

Historia powstania ostatniej encykliki Jana XXIII odzwierciedla niejednomyślność w jednej z ważniejszych kwestii trwającego wówczas Soboru Watykańskiego II - stosunku Kościoła do współczesnego świata...

Po raz pierwszy tekst papieskiego dokumentu takiej rangi skierowany jest nie tylko do kleru i wierzących Kościoła, ale również do "wszystkich ludzi dobrej woli". Encyklika "Paccem in terris" uznaje oficjalnie prawa człowieka, powołując się na Powszechną deklarację praw człowieka ONZ 1948. Druga część poświęcona jest relacji między państwem i obywatelami. Po raz pierwszy zostaje bez zastrzeżeń uznany system demokratyczny z trójpodziałem władzy. Kolejna część traktuje o prawach i obowiązkach pomiędzy państwami i apeluje o ogólnoświatowe rozbrojenie. 

Cechą charakterystyczną tego dokumentu jest biblijne pojęcie "znaków czasu". Do nich należą według papieża np.: emancypacja kobiet, koniec kolonializmu, koniec dyskryminacji ras, zaangażowanie obywateli w życiu społecznym i politycznym, ugruntowanie praw człowieka w konstytucjach państw...

Szczególnym znakiem czasu jest według papieża konieczność pokojowego rozwiązywania konfliktów: 
"W naszych czasach ludzie przekonują się coraz bardziej, że spory, jakie mogą powstawać między narodami, należy rozwiązywać nie siłą zbrojną, lecz na drodze układów i porozumień. Przekonanie to wywodzi się najczęściej ze zrozumienia straszliwej siły niszczycielskiej współczesnej broni oraz z obawy przed powodowanymi przez nią nieszczęściami i okropnymi zniszczeniami. Dlatego też w naszej epoce potęgi atomowej byłoby nonsensem uważać wojnę za odpowiedni środek przywrócenia naruszonych praw." (Nr 126-127)

W ostatniej części papież apeluje o zaangażowanie się każdego chrześcijanina w życie społeczne. Ostatni rozdział "Pacem in terris" uznawany jest za rewolucyjny (Heer). 
Papież mówi o potrzebie współpracy katolików z niekatolikami. O rozróżnianiu błędów od błądzących. O tym, że ruchy społeczne, gospodarcze i kulturowe należy rozróżniać od błędnych teorii filozoficznych dotyczących istoty świata i człowieka (nawet gdy pierwsze są owocem tych drugich). 

Ta inwestycja Jana XXIII w dialog i skierowanie uwagi na konkretnego człowieka przyniosły choćby w przemianach politycznych w Europie Wschodniej niebywałe owoce.  

27 kwietnia 2014 roku papież Jan XXIII został kanonizowany. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz