środa, 30 września 2015

o cnotach kardynalnych

Dziś mówi się wszędzie o kompetencjach, sprawnościach, umiejętnościach... Asertywny musisz być, kreatywny... Najlepiej w zestawieniu: Bądź kreatywny! No już, czemu jeszcze nie jesteś?!

Zapraszam, by zajrzeć jednak do starej szafy katolickiego nauczania i przypomnieć sobie słowo cnota. Sięgając do definicji możemy stwierdzić tak: cnota to stała dyspozycja etyczna człowieka do posługiwania się władzami moralnymi - rozumem, wolą i zmysłami - aby czynić dobrze.

Dziś kilka słów o cnotach kardynalnych: roztropności, sprawiedliwości, męstwu i umiarkowaniu.

Skąd wzięła się nazwa "kardynalne"? Cardo znaczy po łacinie oś, punkt zwrotny, zawias. Stąd np. kardynałowie to kluczowe postaci, osie Kościoła...

Św. Robert Bellarmin, kardynał i doktor Kościoła, tak definiuje cnoty kardynalne:
"Cóż to jest mądrość? To pierwsza z czterech cnót kardynalnych. Noszą one to imię, ponieważ są to cnoty naczelne, z których wywodzą się wszystkie inne cnoty moralne i ludzkie. Mądrość bowiem włada rozumem a sprawiedliwość wolą. Umiarkowanie panuje nad rządzami a męstwo pogramia gwałtowność i gniew." 

Roztropność (prudentia) włada rozumem, każe odpowiedzialnie postępować. Ona wskazuje dobry cel, pomaga dobrać odpowiednie środki i określa okoliczności (czas, miejsce, sposób) tak, aby zamiar dobrze został zrealizowany. Tu obowiązuje stara zasada: Czyń dobro, zła unikaj! Roztropność kieruje sądem sumienia. "Człowiek rozumny na kroki swe zważa" (Prz 14, 15)

Sprawiedliwość (iustitia) kierują wolą. To gotowość, by oddać każdemu to, co mu się należy. Ta cnota dba o harmonię między brać i dawać, dba o równowagę dóbr. Tu obowiązuje zasada: Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe! Można też powiedzieć: Czyń drugiemu, co tobie miłe! To wersja bardziej pozytywna i w moim przekonaniu ciekawsza.

Umiarkowanie (temperantia) panuje nad pożądaniem. Ta cnota zapewniać ma opanowanie w dążeniu do przyjemności. Osoba umiarkowana kieruje swoje pożądania i pragnienia ku dobru, jest skromna i prosta. Nazwa łacińska zdradza nam ciekawą treść: "temperować się" człowiek musi, by być naprawdę szczęśliwym.

Męstwo (fortitudo) poskramia gniew i zapalczywość. Ta cnota to skok przez przepaść między zamiarem a czynem. Pomaga nam przezwyciężyć siebie samego i wszelki trud, by czynić dobrze, a zła unikać. To męstwo pozwala na czyny heroiczne, czasem po ludzku bezsensowne: by np. dla chwały Bożej oddać życie lub poświęcić siebie w obronie słabszych. Męstwo zapewnia wytrwałość i wierność w czynieniu dobra. Czasem do heroicznego aktu męstwa wystarczy przyznać się do błędu i powiedzieć przepraszam.

Cnoty kardynalne mogą być ciekawym punktem wyjścia do pracy nad sobą. Mogą też być dobrym kryterium w rachunku sumienia. Zachęcam, by odkryć je dla siebie.