poniedziałek, 6 lipca 2015

8 lat Summorum Pontificum

Już osiem lat minęło, odkąd swobodnie można odprawiać Mszę św. w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego, tzn. wedle przedsoborowych ksiąg. No i inne sakramenty również. Chwała Bogu za ten nietuzinkowy i odważny dar Kościoła.

W istocie podoba mi się ten pomysł Benedykta XVI., zgłaszam jednak moje wątpliwości.
O różnych zastrzeżeniach pisałem już wcześniej. Dziś chciałbym napisać o kilku moich kolejnych zastrzeżeniach, zapytaniach i zagadnieniach związanych z przywróceniem starszych form.


1. Największym moim zastrzeżeniem jest niezgodność kalendarzy między obiema formami rytu rzymskiego. W efekcie tatuś z córką idą do kościoła w niedzielę na 8.00 i przeżywają zupełnie inne święto, inne czytania i inne duchowe treści, niż mamusia z synkiem, która poszła do tego samego kościoła, ale na 12.00. To wypacza powszechność zewnętrzną Kościoła. I już nie możemy przywołać słów "z dzisiejszej Ewangelii"...

2. Teksty i formy zabobonne oraz mitologiczne, słusznie posprzątane ze starych ksiąg, nagle znów mogą być w powszechnym użyciu. Przykład: w mszach świętych za zmarłych nie błogosławi się ludowi ani razu, nie czyni się nawet znaku krzyża przy eucharystycznych rytach, ponieważ całe błogosławieństwo należy się zmarłemu. Tak jakby błogosławieństwo było podzielne i przez ten podział się osłabiało. Jakby łaska Boża była skondensowana i przez rozdzielanie się niejako rozcieńczała... herezja i zabobon!

3. Niektóre formy w księgach przedsoborowych są przestarzałą pozostałością z czasów, kiedy sytuacja wiernych była zupełnie inna, przez co formy te są kompletnie niezrozumiałe, bywają teologiczne błędne i dziś nawet oburzające.

Przykład: Forma Chrztu świętego, w której rodzice nie grają żadnej roli, pytania kierowane są do niemowlęcia a odpowiadają na nie świadkowie. Formy te pochodzą z czasów, gdy nie było zwyczaju chrztu niemowląt. Podobno bywało nawet tak, że rodzice dziecka w czasie odbywającego się chrztu zostawali w domu przygotowując stoły...

Przykład następny: Formuła uzupełnienia chrztu, którego udzielono w niebezpieczeństwie śmierci. Teksty te częściowo były teologicznie zupełnie błędne. Traktowały, jakby dziecko wcale nie zostało ochrzczone.

Przykład kolejny: Forma namaszczenia chorych. Modlitwa po namaszczeniu zawierała prośbę o całkowite wyzdrowienie. Wielu księży było wdzięcznych, że treść tej modlitwy ukryta jest w płaszcz języka łacińskiego. Żenującym było bowiem modlić się nad odchodzącym człowiekiem o jego zupełne wyzdrowienie...


Wciąż czekam, aż ktoś zauważy, że konstytucja o liturgii "Sacrosanctum Concilium" została napisana właśnie po to, aby odnowić liturgię, która już 70 lat temu wołała o konieczność reformy, a którą dziś sprawuje się jakby nigdy nic. Pytam - jak już pytałem tutaj - czy liturgia zapisana w przedsoborowych księgach nie woła już o reformę?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz